Mity o Montessori – rozwiewamy wątpliwości

Na temat pedagogiki Montessori krąży w świadomości rodziców wiele mitów i nieścisłości. Mity o Montessori wynikają często z niezrozumienia, bądź pobieżnego zapoznania się z głównymi założeniami metody. Niektóre tezy o Montessori są też dodatkowo zniekształcane przez “głuchy telefon” rodzicielskich rozmów lub materiałów udostępnianych w internecie. Poniżej rozprawiam się z tymi najczęstszymi wg mnie niedopowiedzeniami. Czy w Twoim kręgu zdarzyło Ci się słyszeć stwierdzenia podobne do poniższych?

Mit: pozwala się dziecku na wszystko…

Niektórzy uważają, że Montessori jest ruchem alternatywnej edukacji, w której pozwala się dziecku na wszystko oraz dopuszcza jego każdą, nawet najbardziej zaskakującą inicjatywę. Kierując się taką zasadą często nie wyznacza się dziecku żadnych granic. Nie jest to właściwe i z pewnością wykracza poza kanony metody Montessori. Wolność dziecka to nie jest jego nieograniczona swawola. Prawdą jest, że w Montessori motywuje dzieci do działania. Odbywa się to jednak na określonych i znanych przez dzieci warunkach. Istnieją zasady poruszania się po sali oraz konkretne sposoby pracy z materiałami rozwojowymi. Dziecko ma wiedzieć co może robić, a czego robić nie powinno. Zasady panujące w metodzie Montessori możemy porównać do kodeksu drogowego i znaków drogowych, które funkcjonują w określonym celu – aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom ruchu. Widzimy często na drogach czym może skończyć się łamanie tych przepisów. Dziecko w Metodzie Montessori ma wolność wyboru swojej aktywności, miejsca pracy i może pracować we własnym tempie. Nie może jednak niszczyć przedmiotów znajdujących się w sali lub naruszać granic innych osób. Pamiętajmy, że wolność każdego człowieka ograniczona jest wolnością drugiej osoby, np. innego dziecka, nauczyciela czy rodzica.

Mit: mieszane wiekowo grupy hamują rozwój starszych dzieci

Najlepiej przyswajamy wiedzę, kiedy sami przekazujemy ją innym. Starsze dzieci w montessoriańskiej grupie pełnią rolę mentorów dla swoich młodszych kolegów. Pokazują im na przykład, jak korzystać z pomocy dostępnych w klasie, czy pomagają w przyswajaniu zasad bezpieczeństwa. Same przy tej okazji rozwijają swoje umiejętności. Czują się przy tym ważne i potrzebne. Wzmacniają więc również wiarę w siebie i własne możliwości. Dzieci będące w przedszkolu kolejny rok dobrze też pamiętają, jak ich starsi koledzy dawali im wsparcie. Dzieci w placówkach Montessori uczą się opiekuńczości, empatii oraz szacunku do wszystkich osób, niezależnie od wieku. Musimy pamiętać o tym, że w codziennym życiu osoby, z którymi przebywamy nie zawsze są w tym samym wieku co my. Bardziej naturalna jest dla nas różnorodność wiekowa w pracy, rodzinie czy wśród znajomych. Powinniśmy więc potrafić rozmawiać ze wszystkimi ludźmi oraz darzyć ich szacunkiem niezależnie od tego, czy są od nas młodsi czy starsi. Placówki Montessori uczą dzieci kompetencji społecznych już od najmłodszych lat życia. Natomiast indywidualne podejście do każdego dziecka oraz zróżnicowany materiał Montessori dostosowany do wieku i potrzeb dziecka zapewnia również “starszakom” ciągły rozwój i odpowiednią edukację.

Mit: w klasie nie ma miejsca na zabawę…

W Montessori dzieci pracują. Słowo „praca” wyraża tu przede wszystkim szacunek do każdej wykonywanej przez dzieci aktywności. Dotyczy to również ich zabawy, której w montessoriańskiej klasie z pewnością nie brakuje. W klasie Montessori nie ma jednak typowych zabawek. Nie ma tych elementów, które narzucają się wyobrażeniu typowej przedszkolnej sali. Brak tu lalek, kolorowych klocków czy samochodzików. Przedmioty te mogą się pojawiać, ale tylko jeśli są elementem jakiejś pomocy rozwojowej i będą wykorzystywane w ściśle określony sposób. Na przykład: lalka jako pomoc do czesania czy nauki zaplatania warkocza. Brak typowych, kolorowych i głośnych zabawek ma służyć skupieniu dziecięcej uwagi i skierować jego aktywność na rozwój i naukę. W moim przekonaniu dobrze zaopatrzona w materiały rozwojowe sala Montessori dostarczy każdemu dziecku wielu edukacyjnych bodźców, przy których zabawy, radości i satysfakcji z własnej pracy nie zabraknie.

Mit: dziecko nie odnajdzie się później w publicznej placówce…

Niedomówienie to jest esencją wszystkich mitów na temat Montessori. Jednak szczerze należy przyznać, że dzieci przychodzące z systemu Montessori do publicznych placówek będą się na tle swoich kolegów wyróżniać. Będą najpewniej bardziej kompetentne społecznie i samoobsługowo, prawdopodobnie mogą posiadać większy zasób słownictwa, a  zasób ich wiedzy i umiejętności może wykraczać poza wczesnoszkolne kanony. Czy sprawi to problem w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości szkolnej, czy może będzie jednak atutem? Edukacja publiczna różni się zdecydowanie od Montessori m.in. organizacją otoczenia, koncepcją edukacji, systemem ewaluacji pracy ucznia, ale też podejściem do dziecka jako osoby. Metoda Montessori przygotowuje jednak każde dziecko do sprostania trudnym sytuacjom, które dziecko może spotkać w publicznej placówce. Uczy właściwej komunikacji oraz rozwiązywania konfliktów. W metodzie Montessori raczej modyfikuje się edukację dla potrzeb dziecka, niż kształtuje samo dziecko do wpasowania się w system.

Mit: Montessori nie jest dla wszystkich dzieci…

Montessori jest zdecydowanie dla wszystkich dzieci, jednak system ten niekoniecznie musi być odpowiedni dla wszystkich rodziców. Edukacja Montessori opiera się na całościowym spojrzeniu na rozwój i potrzeby dziecka. Oznacza to, że także środowisko domowe powinno być spójne z wartościami placówki Montessori, do której uczęszcza maluch. Chodzi tu o spójność m.in. w sposobie komunikacji z dzieckiem czy w podejściu do motywowania go do pracy. Innym aspektem może być również niestosowanie przez rodziców kar, lecz zrozumiałe dla dziecka tłumaczenie konsekwencji danych zachowań. Aby osiągnąć taką spójność, placówki Montessori powinny kłaść nacisk na przyswojenie wśród swoich rodzin podstawowych elementów filozofii Marii Montessori. Mogą to robić np. poprzez regularne szkolenia czy oferowanie wykładów dla Rodziców.

Mit: Montessori jest sztywne i brak tam elastyczności…

W placówkach Montessori, podobnie jak w każdym innym środowisku funkcjonują zasady, wg których zorganizowane jest otoczenie. Jest tu znany każdemu ramowy plan dnia z miejscem na pewne stałe elementy (np. posiłek czy spacer), ale też czas na tzw. “pracę własną”. W tym czasie dziecko może wybrać sobie dowolną pracę do wykonywania. W Montessori nie narzuca się jednak dziecku, co ma robić. Dziecko wybiera z dostępnego materiału to, czemu chciałoby poświęcić swoją ciekawość. Pozwalając dziecku samodzielnie odkrywać otoczenie, nauczyciel ma możliwość poznać zainteresowania każdego dziecka i w odpowiedni sposób spersonalizować lekcje dla potrzeb swoich podopiecznych. Metoda Montessori jest także bardzo dokładnie ugruntowaną i opisaną metodą naukową z jasno określoną koncepcją. Idea ta realizowana jest bardzo dokładnie w programie nauczania, konkretnych sposobach pracy z materiałem edukacyjnym i w odpowiednio przygotowanym otoczeniu. Wszelkie czynności i prezentacje pokazywane przez nauczyciela służą więc określonemu celowi. Ze względu na bardzo ścisły sposób wykonywania tych prezentacji, możemy jednak czasem spotkać się z zarzutem ograniczania w ten sposób kreatywności dziecka. Nie jest to jednak w mojej ocenie uzasadnione. Wytrawny malarz, który w bardzo kreatywny sposób tworzy przepiękne obrazy, musi na początku swojej twórczej drogi poznać różne techniki malarskie. Wyposaża się też w techniczny warsztat i wiedzę niezbędną do uwolnienia swojego pełnego potencjału. Nauczyciel jest w klasie obserwatorem i przewodnikiem dziecka. Powinien dbać, aby każda aktywność dziecka dawała mu jak najwięcej korzyści edukacyjnych.

Mit: Montessori to tylko przedszkola…

Popularność metody Montessori rośnie w Polsce bardzo szybko. Powstaje coraz więcej placówek tego typu, a najczęściej spotykane są przedszkola. Mimo, iż Maria Montessori uważała wiek do 6 roku życia za najważniejszy okres w rozwoju człowieka to edukacja Montessori nie ogranicza się jedynie do przedszkoli. Pedagogika ta jest powiązana z każdym etapem rozwoju człowieka- od starszego dzieciństwa, poprzez okres nastoletni, aż po młodą dorosłość. Dlatego też z powodzeniem działają szkoły podstawowe czy ponadpodstawowe prowadzone metodą Montessori. Na razie jednak spotykane są najczęściej w większych ośrodkach miejskich. Stąd być może wynika mniejsza świadomość o tym, jak bardzo uniwersalna jest to koncepcja. W istocie, metoda Montessori jest holistycznym podejście do rozwoju ludzkiego i dotyka nie tylko edukacji. Jej elementy widzimy w świadomym rodzicielstwie i wielu aspektach codziennego życia.

Mam głęboką nadzieję, że tych kilka powyższych akapitów pomoże “odkręcić” najczęstsze mity o metodzie Marii Montessori i zainspiruje Cię do dalszych edukacyjnych poszukiwań.

Co jeszcze mówi się w Twoim otoczeniu o Montessori? Daj znać w komentarzu, obalimy te mity razem! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *